Jakim rodzicem jesteś? Jakim rodzicem chcesz być?
Jakich kompetencji życiowych chcesz nauczyć swoje dziecko?
Początek roku to czas podsumowań i czas wyznaczania celów. Tych biznesowych i tych osobistych.
Ja chcę Cię zaprosić do refleksji na temat Twoich relacji rodzic-dziecko.
Na ile tu i teraz jesteś zadowolona/y z relacji ze swoim dzieckiem?
Na ile chciał(a)byś być zadowolona/y?
Oceń w skali od 1 do 10, gdzie 1 oznacza – jestem zupełnie niezadowolona/y, a 10 – jestem w pełni zadowolona/y.
Wiedz, że nie ma idealnych rodziców. Każdy z nas popełnia błędy i każdemu czasem brakuje cierpliwości. Popełniamy je też z niewiedzy, bo przecież nikt z nas nie rodzi się z kompetencjami do wychowania innych ludzi. I nie spływają one na nas także wtedy gdy w życiu pojawia się dziecko.
Wychowujemy więc metodą prób i błędów, nie zdając sobie sprawy, powielamy je i utrwalamy, a one, niezauważone, wrastają korzeniami…
Mały człowiek przyjmuje wszystko takie jakie jest. Zdarzenia, słowa…
Dziecko przegląda się w Tobie jak w lustrze. Bo to Ty jesteś dla niego całym jego światem. Widzi i zapamiętuje. I na tej podstawie buduje obraz siebie, bliskich i świata.
Relacje z dzieckiem to zbyt delikatny mechanizm aby go uszkodzić. Bo mimo naszych najszczerszych chęci, starań, łatwo możemy utrwalić w dziecku poczucie odrzucenia, mniejszej wartości, niekochania…
A przecież kochasz swoje dziecko… Może najbardziej na świecie…
Zanurz się więc chwilę w tę refleksję….
To jest Twoja mapa na drodze jakim rodzicem chcesz być i czego pragniesz dla swojego dziecka…
„Wyobraź sobie siebie w przyszłości, np w dniu Swoich 70 urodzin. Obserwuj swoje urodziny tak jakbyś był w kinie.
Z kim spędzasz ten wyjątkowy dzień?
Spójrz na swoje dzieci. Popatrz, zastanów się, na jakie osoby wyrosły?
Jakie panują między Wami relacje?
Czym zajmują się w życiu?
Jakie mają pasje?
Co jest dla nich w życiu ważne?
Czy są szczęśliwi?
Jakimi kierują się wartościami?
Wyobraź sobie, że Twoja córka, Twój syn dziękuje Ci mówiąc…
Mamo, Tato, dziękuję Ci za to, że…..
Co by to było? Co byś usłyszał/a?
Daj sobie czas, by pobyć z pojawiającymi się refleksjami…
Co było w tym ważnego dla Ciebie…?
Nie chodzi o to aby być doskonałym rodzicem, bo to droga wybrukowana frustracją, chorym perfekcjonizmem, na której cel wciąż pozostaje poza zasięgiem.
Chodzi o to aby jak najmniej zawalić. Abyśmy byli gotowi do nauki, elastyczni i otwarci na rozwój.
Wychowanie dziecka nie jest dziecinnie proste. Zastanów się więc, jakie narzędzia jako rodzic już masz, a co utrudnia Ci bycie rodzicem jakim chcesz być. Pomyśl co chcesz zmienić w swoim otoczeniu, w sobie samym, by ułatwić sobie bycie takim rodzicem, jakim pragniesz być. By wyposażyć swoje dziecko w najlepsze kompetencje życiowe jakie chcesz mu dać.
Życzę Ci w tym Nowym Roku mnóstwa pięknych (nie)idealnych momentów na bycie razem…